Moduł VI- Estetyka

Moduł VI- Estetyka, Medycyna, Filozofia i etyka

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Moduł 6
Estetyka
Wstęp
6.1. Piękno
6.2. Sztuka
6.3. Psychoestetyka
6.4. Estetyka semiotyczna
6.5. Estetyzacja
Wstęp
Pojęcie
estetyka
pochodzi od greckiego słowa
aisthesis,
czyli ‘zdolność odczuwania’.
Najogólniej możemy powiedzieć, iż estetyka to wiedza o pięknie i innych kategoriach
z nim związanych takich jak komizm, tragizm czy wzniosłość. Ponadto przedmiotem
estetyki jest sztuka i łączące się z nią przeżycia. Podstawą wiedzy estetycznej jest tak-
że refleksja, która współtowarzyszyła pojawieniu się twórczości artystycznej i jej
odbiorowi.
Sam termin „estetyka” został wprowadzony do języka filozofii dopiero w połowie XVIII
wieku przez
Aleksandra Baumagartena
(1714–1762) w pracy
Aesthetica
. Mianem
estetyki określił Baumgarten naukę o pięknie odbieranym przez zmysły i związanym
bezpośrednio ze swoistymi wrażeniami zmysłowymi. Za sprawą Kanta zaczęto póź-
niej łączyć estetykę z teorią percepcji, a także teorią sądu o smaku czy też o uczuciu
przyjemności.
Współcześnie estetyka na pewno nie jest dyscypliną jednolitą. Zakres badań podej-
mowanych w jej obszarze, dotyczących procesu twórczego, odbioru dzieł sztuki,
kształtowania się ocen itp. wymaga wykorzystania metod różnych nauk szczegóło-
wych takich jak psychologia, socjologia czy semiologia.
Czy pojęcia „sztuka” i „piękno” można jednak zadowalająco zdefiniować? Co spra-
wia, że dany przedmiot jest godny miana dzieła artystycznego? Dlaczego pewnych
127
ludzi nazywamy artystami? Czy „wiedza naukowa” jest komukolwiek potrzebna, aby
zachwycać się dziełami sztuki?
128
6.1. Piękno
Estetyka określana jest mianem nauki o pięknie i o odczuciach, jakie ono w nas wzbu-
dza. Ale czym jest owo piękno? Czy piękno można zdefiniować?
Starożytni Grecy nazwą „piękno” obejmowali nie tylko piękne rzeczy, kształty, barwy,
dźwięki, ale także piękne myśli i obyczaje. Dla
Platona
piękny może być ludzki cha-
rakter czy też stworzone przez człowieka prawo. Co więcej, Platon nie wiązał wcale
tematyki piękna z zagadnieniem sztuki, bo tą pojmował jako naśladowanie świata
pozoru, a nie ujawnianie piękna samego w sobie. Dlatego też łączył on piękno z te-
matyką Erosa i miłości, którą pojmował jako siłę pośredniczącą pomiędzy tym, co
zmysłowe i nadzmysłowe, czyli pomiędzy światem zjawisk a światem stałych i nie-
zmiennych idei. Piękno było bowiem w takiej perspektywie tożsame z ideą dobra,
tym co duchowe, moralne i umysłowe. Eros opisany w
Uczcie
jest właśnie siłą, która
wznosi człowieka ku dobru, szczęściu, mądrości, Absolutowi i pięknu.
Już w V w. p.n.e. pojawiła się jednak definicja alternatywna w stosunku do platoń-
skiego
obiektywizmu
i absolutyzmu. Jej autorami byli znani nam starożytni relatywi-
ści –
sofiści
, którzy stwierdzili, że piękne jest to, „co przyjemne dla wzroku i słuchu”
– było to więc ujęcie
subiektywistyczne
i zarazem sensualistyczne.
Pomimo takich różnic starożytnym Grekom udało się jednak skonstruować ogólną
– „klasyczną” teorię piękna, która przetrwała aż do XVIII wieku. Mówiła ona, iż piękno
polega na proporcji części, a dokładniej mówiąc, polega na doborze proporcji i wła-
ściwym układzie części. Do powstania owej teorii niewątpliwie przyczynili się
pitago-
rejczycy
.
Zauważyli oni, iż doskonała proporcja daje się daje się ustalić przy pomocy liczb.
Punktem wyjścia była w tym przypadku obserwacja harmonii dźwięków: struny
współdźwięczą harmonijnie, jeśli stosunek ich długości jest stosunkiem prostych
liczb. Odkrycie to dokonane na gruncie teorii muzyki przeniesiono później na plasty-
kę, architekturę, rzeźbę, a także piękno żywych ciał. Konsekwencją takiej teorii było
poszukiwanie doskonałej proporcji dla każdej ze sztuk. I tak w muzyce greckiej pew-
129
ne melodie były nazywane
nomoi,
czyli ‘prawa’, podobnie w plastyce pewne propor-
cje zostały powszechnie przyjęte i nazwane
kanon,
czyli ‘miara’.
Kryzys przedstawionej powyżej teorii był związany z istotną zmianą smaku, która to-
warzyszyła pojawieniu się całkowicie „nieklasycznej’ sztuki późnobarokowej, a potem
romantycznej. Już
Aleksander G. Baumgarten
(1714–1762) twierdził w 1750 roku,
iż piękno jest dostępne zmysłom, a nie umysłowi. Ponadto w osiemnastowiecznych
analizach psychologicznych codziennych doświadczeń starano się pokazać, iż pięk-
no nie polega na jakiejś określonej proporcji i regularnym układzie części. Romantycy
twierdzili, że jest wręcz przeciwnie niż chce tradycyjna teoria, gdyż piękno polega
właśnie na braku regularności – jest wyrazem uczuć, pełni i żywotności.
Osiemnasty wiek zapoczątkował także krytykę samego pojęcia piękna jako wyrazu
wieloznacznego, który odsyła jedynie do najróżniejszych rzeczy, byle się w ten czy
inny sposób podobały.
Do opinii krytycznych dołączył się także
Kant
, który zauważył, iż wszystkie sądy o pięk-
nie są jedynie indukcyjnymi uogólnieniami twierdzeń jednostkowych i jak każde takie
uogólnienia mogą się okazać błędne. Według Kanta nie musi to jednak wcale prowadzić
do czysto subiektywnego rozumienia przeżyć estetycznych. Jak twierdził, przeżycie
i upodobanie estetyczne nie jest wywoływane ani przez samo wrażenie, ani przez sam
sąd, lecz przez ich łączne działanie – jest wywołane przez rzecz, która potrafi pobudzać
działanie obu, a może do tego doprowadzić tylko taka, która zbudowana jest odpowied-
nio do naszej natury.
Dlatego też, gdy rzecz taka działa na nas, to działanie jest konieczne i powszechne,
umysły ludzkie mają bowiem te same władze, a zatem można oczekiwać, że przed-
miot, który oddziałał estetycznie na jeden podmiot, oddziała podobnie na inne. Inny-
mi słowy, piękne jest to, co się podoba z subiektywną koniecznością, w sposób po-
wszechny, bezpośredni i ponadto całkowicie bezinteresownie.
W dwudziestym wieku wielu teoretyków zaczęło bronić subiektywizmu i twierdzić, iż
piękno zależy głównie od układu społecznego czy też sytuacji historycznej. Zaczął
też upowszechniać się pogląd, wedle którego piękno nie jest wcale rzeczą tak cenną,
130
jak przez wieki sądzono. Co więcej, nie jest też istotnym zadaniem dla sztuki – we-
dług awangardowych artystów jeśli dzieło sztuki wstrząsa, „silnie uderza odbiorcę”, to
jest to ważniejsze niż gdyby zachwycało swym pięknem. A wstrząs osiąga się nie
tylko przez piękno – jego źródłem może być brzydota czy też po prostu zaskoczenie.
Jak pisał francuski przywódca awangardy poetyckiej i inspirator surrealizmu —
Guil-
laume
Apollinaire
(1880–1918): „Brzydotę lubimy dziś równie jak piękno”.
Przekonaniu o zbyteczności pojęcia piękna dobitnie dał wyraz pisarz William S. Mau-
gham (1874–1965): „Nie wiem, czy inni są tacy jak ja, ale o sobie wiem, że nie mogę
długo kontemplować piękna. Sądzę, że żaden poeta nie napisał większego fałszu niż
Keats w pierwszym wierszu
Endymiona
. Rzecz piękna działa na mnie magicznie; ale
potem umysł mój prędko od niej odbiega; słucham nieufnie tych, którzy mogą w za-
chwyceniu godzinami patrzeć na obraz. Piękno to ekstaza, to coś prostego jak drut.
Cóż o nim można by jeszcze powiedzieć? Jest jak zapach róży: można je wąchać, i to
już wszystko.
Dlatego też teoria sztuki jest czymś nużącym – chyba, że nie traktuje o pięknie, a więc
także o sztuce. Wszystko, co krytyk może powiedzieć o
Złożeniu do grobu
Tycjana,
które bodaj ze wszystkich obrazów świata ma w sobie najwięcej czystego piękna, to
tylko: idź i zobacz. Wszystko inne, co ma do powiedzenia, to historia, biografia i co kto
chce. Ludzie skłonni są dodawać do piękna inne zalety – wzniosłość, ludzkie potrzeby,
czułość – a to dlatego, że piękno ich nie zadowala. Piękno jest doskonałe – taka już
jest nasza natura – na krótko zatrzymuje tylko naszą uwagę […].
Nikt nigdy nie umiał wyjaśnić, dlaczego dorycka świątynia w Paestum jest piękniejsza
od szklanki zimnego piwa, chyba że brał pod uwagę rzeczy nic z pięknem niemające
wspólnego. Piękno jest jak ślepa ulica. Jest jak góra, na której szczyt można wejść,
ale dalej nie ma już drogi.” (Tatarkiewicz, 1988: 169–170).
Kategorii piękna używa się dzisiaj częściej w języku potocznym niż na gruncie este-
tyki. Współcześni artyści podchodzą do piękna z dystansem i ironią. Stąd estetyka
jest dzisiaj raczej filozofią sztuki, a nie nauką o pięknie. Ale czy sztukę można zdefi-
niować łatwiej niż piękno?
131
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl