modul 4 etyka, Wprowadzenie do filozofii. Łukasz Zaorski-Sikora 2002
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Etyka
Wstęp
2
1. Intelektualizm etyczny
3
2. Etyka złotego środka
6
3. Metafizykamoralności
9
4. Utylitaryzm
12
5. Relatywizm etyczny
15
Słownik
17
Bibliografia
20
Wstęp
Co to jest moralność? Co to jest cnota? Co to jest sprawiedliwość? Jak powinniśmy
żyć? Co czyni działanie dobrym lub złym? Są to pytania fundamentalne zadawa-
ne przez niemalże każdego człowieka.
Badania uwikłane w rozumowanie praktyczne nad pojęciami takimi, jak dobro,
zło, obowiązek czy też moralność prowadzone są na gruncie
etyki
. Etyka zajmu-
je się także badaniami drugiego rzędu, a więc badaniami obiektywności, subiek-
tywności i relatywności moralności, cnoty, sprawiedliwości itd.
W ostatnich latach mogliśmy obserwować powstanie wielu nowych zagadnień
etycznych. Na gruncie etyki rozważa się dzisiaj problemy moralne współczesnej
medycyny — eutanazję, klonowanie czy też sztuczne podtrzymywanie przy ży-
ciu pacjentów w stanie nieodwracalnej śpiączki. Nowym działem etyki jest tzw.
etyka ekologiczna, której przyświeca idea poszanowania każdej formy życia oraz
harmonijnegozwiązkuczłowiekazotoczeniem.
Współczesną dziedziną etyki jest także etyka biznesu, która zajmuje się proble-
mami i dylematami, jakie stwarza praktyka biznesu, np. problemem społecznej
odpowiedzialności firmy,właściwychgranicdającegosięzaakceptowaćwspółza-
wodnictwa i lojalności wobec własnej firmy.
Kolejne wykłady będą poświęcone najbardziej znanym teoriom moralności: in-
telektualizmowi etycznemu Sokratesa, teorii cnót Arystotelesa, chrześcijańskiej
teorii moralności, utylitaryzmowi i relatywizmowi. Wszystkie te teorie zostaną
ukazane w sposób krytyczny, bez wskazywania tej „najwłaściwszej”. Nie jest to
podyktowane przekonaniem autora kursu co do względności dobra i zła. Taka
perspektywa jest po prostu konieczna — studenci czytający wykłady są wszak
ludźmi potrafiącymisamodzielniemyślećidokonywaćwyborów.
2
1. Intelektualizm etyczny
Twórcą intelektualizmu etycznego był
Sokrates
(469–399 p.n.e.). Jako jeden
z pierwszych starożytnych greckich filozofów zwrócił się ku człowiekowi, ludzkie-
mu powołaniu i moralności. Nie pozostawił po sobie jednak żadnych pism, dlatego
też nigdy się nie dowiemy, kim był naprawdę.
Jego poglądy znamy głównie za sprawą świadectwa najwybitniejszego ucznia
— Platona, który uczynił go jednym z bohaterów swoich dialogów. Warto tutaj
zauważyć, iż działalność samego Sokratesa była właśnie nieustannym
dialogiem
— rozmową z uczniami.
Sokrates sprowadził filozofię „z nieba na ziemię”, ale prawdy kazał szukać lu-
dziom nie na ziemi, nie w otaczającym ich świecie, a we własnym wnętrzu. Źró-
dłem autentycznej wiedzy była bowiem dla niego indywidualna świadomość nie-
przytłoczona balastem tradycyjnych przekonań. Dlatego też Sokrates zaczyna od
krytycyzmu.
Zauważa, iż często jest tak, że ludzie — biorąc pozór za prawdę — są przeświadcze-
ni co do własnej mądrości. Zdaje się im, że coś wiedzą, gdy tymczasem ich wiedza
jest niewiele warta. Jak twierdził Sokrates, jego przewaga nad tymi ludźmi polega
na tym, że zdobył wyrazistą świadomość własnej niewiedzy, a w ten sposób wy-
zwolił się z wiary w pozory, potoczne mniemania i uznane pewniki.
Dlatego też zaczyna od stwierdzenia:
wiem, że nic nie wiem
. Dlatego, rozmawiając
z innymi ludźmi, starał się uwolnić ich od przyjętych w sposób bezkrytyczny sche-
matów. W tym celu stosował swoją
metodę elenktyczną
. Polegała ona na destrukcji
rozpowszechnionych mniemań oraz błędnych poglądów i miała w rezultacie wy-
zwolić z nich człowieka. Sokrates posługiwał się tutaj
ironią
—
początkowo przyj-
mował on, iż stanowisko jego rozmówcy jest słuszne, po czym tak konstruował py-
tania, aby ten sam uchwycił jego braki, a nawet absurdalność i niedorzeczność.
Sokrates był niewątpliwie mistrzem prowadzenia dyskusji, ale jego mistrzostwo nie
miało służyć ośmieszaniu ludzi! Za pomocą swojej „życzliwej” ironii wykazywał,
że wyniosłość i przeświadczenie o własnej mądrości polegają na nieuświadamia-
niu sobie własnej niewiedzy i sprawiają, że człowiek wpada w pułapkę swej wła-
snej powagi.
Dlatego Sokrates postępował często w sposób następujący: rozpoczynał od poszu-
kiwania definicjidobra,sprawiedliwości czy piękna, a pewny siebie rozmówca na-
tychmiast ją formułował. Sokrates z uznaniem godził się na zaproponowaną defi-
nicję, a następnie — za pomocą szczegółowych pytań — zaczynał dociekać istoty
rzeczy. Rozmówca, przeświadczony, że racja leży po jego stronie, chętnie odpowia-
dał na wszystkie pytania. W pewnym momencie Sokrates przestawał zadawać py-
tania i wykazywał, że konkluzja jest sprzeczna z początkowym założeniem, które
powinno się zatem odrzucić.
Sokratejska metoda elenktyczna nie była jednak jedynie techniką wygrywania po-
jedynków na słowa. Miała ona przede wszystkim oczyścić umysł rozmówcy z błęd-
nych przeświadczeń i przygotować pole dla zastosowania drugiej metody, zwanej
majeutyczną
, którą sam filozofporównał do działania położnej. Była ona wykorzy-
3
stywana, by wspomóc człowieka w poszukiwaniu prawdy i ułatwić przejście od
niewiedzy do wiedzy. Wiązało się to z przekonaniem, że nauczanie jest procesem
wspólnego dochodzenia do wiedzy.
Twierdził on:
(…) moja sztuka położnicza (…) zresztą tym samym się odznacza, co sztuka tamtych
kobiet, a różni się tym, że mężczyznom, a nie kobietom rodzić pomaga, i tym, że ich
dusz rodzących dogląda, a nie ciał. A największa wartość w naszej sztuce tkwi ta, że
ona na wszelki sposób wybadać potrafi, czy umysł młodzieńca widziadło i fałsz na
świat wydaje, czy też myśl zdrową i prawdziwą. Bo ja całkiem jestem jak te akuszer-
ki: rodzić nie umiem mądrości i o co niejeden mnie beształ, że innych pytam, a sam
nic nie odpowiadam w żadnej sprawie, bo nic nie mam mądrego do powiedzenia, to
słusznie mnie besztają.
A przyczyna tego taka: odbierać płody bóg mi każe, a rodzić nie pozwolił. Jestem ci
ja sam nie bardzo mądry, nigdym nic takiego nie znalazł, co by moja dusza urodziła.
Ale z tych, co ze mną obcują, jeden zrazu wygląda nawet bardzo niemądrze, ale wszy-
scy w miarę jak dłużej ze sobą jesteśmy, jeśli tylko bóg pozwala, dziwna rzecz, ile zy-
skują we własnej i cudzej opinii. I to jasna jest rzecz, że ode mnie nikt z nich niczego
się nie nauczył, tylko w sobie samym każdy nosi swój skarb i tam źródło znajdował
natchnienia
1
.
Według Sokratesa chodzi bowiem o to, by uczeń, umiejętnie pokierowany, sam do-
szedł do prawdy — misją nauczyciela jest jedynie „ów płód odbierać”. W tym celu
Sokrates zadawał tak skonstruowane pytania, aby rozmówca mógł na nie udzielać
krótkich odpowiedzi: „tak” lub „nie”. Następnie starał się nim pokierować w ta-
ki sposób, aby spróbował odkryć, iż prócz świata zmiennych zjawisk istnieje także
świat stałych i niezmiennych wartości, takich jak dobro czy sprawiedliwość. Warto
tutaj jednak zauważyć, iż według Sokratesa mądrości nikogo nauczyć się nie da —
wiedza o celu życia i powołaniu człowieka jest bowiem dostępna tylko tym, którzy
posiadają z natury szlachetne i dobre dusze.
A zatem postawa Sokratesa była antydemokratyczna, gdyż dzielił on ludzi na lepiej
i gorzej, ze względu na duszę, ukształtowanych — uważał wręcz, iż nie jest dobrem
to, co za dobro w potocznym mniemaniu uchodzi, ale wyłącznie to, co się jako do-
bro duszy jawi. Innymi słowy, człowiek zawsze sam jest sędzią dobra i zła — sam
musi zadecydować, jak w danej sytuacji powinien postąpić.
W takiej perspektywie wiedza okazuje się tożsama z cnotą, bowiem wiedza
o tym, co dobre, a co złe, umożliwia zdobycie cnoty. Mówiąc inaczej, wszelkie
zło moralne pochodzi z niewiedzy lub też wynika z bezmyślnego, bezkrytyczne-
go przyjmowania na wiarę cudzych poglądów i wartości — głupota jest defektem
intelektu równoznacznym z niemoralnością. Co więcej, również dobry uczynek
popełniony bez udziału świadomości nie może być uznany za moralny — praw-
dziwa cnota objawia się jedynie w świadomym działaniu. Jak pisał jego uczeń
Ksenofont
(430–355 p.n.e.):
Nie czynił różnicy między mądrością (
sophia
) a roztropnością (
sophrona
). Według
niego bowiem zarówno ten, kto wie, co jest piękne i dobre, i odpowiednio do tego
żyje pięknie i dobrze, jak i ten, kto wie, co jest brzydkie, i odpowiednio wystrzega się
tego, co brzydkie, są jednakowo mądrzy i roztropni.
1
Platon, 1987:
Teajtet
, [w:]
Filozofia dla szkoły śred-
niej. Wybór tekstów
, (red.)
B. Markiewicz, s. 20–21.
Zapytany, czy za opanowanych i mądrych uważa ludzi, którzy wprawdzie wiedzą, co
trzeba czynić, ale postępują nie tak, jak trzeba, odpowiedział:
W żadnym wypadku nie uważam ich za opanowanych i mądrych. Sądzę, że każdy
człowiek z wielu rzeczy możliwych wybiera jedną, którą uważa za najkorzystniejszą
dla siebie i na tej zasadzie opiera swoje postępowanie. Kto więc nie postępuje, jak
trzeba, ten, moim zdaniem, nie jest ani roztropnym, ani mądrym człowiekiem
2
.
2
Ksenofont, 1987:
Wspo-
mnienia o Sokratesie
, [w:]
Filozofia dla szkoły śred-
niej. Wybór tekstów
, (red.)
B. Markiewicz, s. 21.
4
Jak zauważa Sokrates, prawdziwie moralny człowiek może ponieść dotkliwe kon-
sekwencje ignorancji i błędu, w jakim żyją współcześni mu ludzie. Dowodzi tego
życie i śmierć samego Sokratesa, który został uznany za wroga oficjalnejreligii,de-
prawatora młodzieży, osądzony i skazany na śmierć. Wyrok był tak surowy, gdyż
Sokrates podczas całego procesu (opisanego przez Platona) żarliwie bronił swoich
racji i obnażał nieuczciwość oraz obłudę oskarżycieli. Skazany na śmierć miał moż-
liwość wyboru innego rodzaju kary, jego przyjaciele chcieli zorganizować dla niego
ucieczkę, ale on, nie chcąc „żebrać o przedłużenie życia i w rezultacie uzyskać życie
stokroć gorsze od śmierci”, takie propozycje odrzucił.
Sokrates zakładał, że nie jest możliwe, aby poznawszy, co jest dobrem, dobra nie
czynić. Właśnie ten punkt jego intelektualizmu etycznego szczególnie łatwo moż-
na poddać krytyce. Według Sokratesa poznanie dobra jest nie tylko warunkiem
koniecznym, ale także wystarczającym do tego, by być cnotliwym. Już Arystoteles
zauważył, że poznanie dobra jest dla cnoty konieczne, ale nie jest wystarczające.
W działaniu moralnym wola odgrywa bowiem przynajmniej taką samą rolę i ma
takie samo znaczenie jak poznanie dobra.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]