MONETY PIASTOWSKIE Z WITOWA, Exploracja - Historia Przygoda Pasja, Archeologia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
MONETY PIASTOWSKIE Z WITOWA
łudniowy zachód od Koszyc (gm. Proszowice) na lewym
brzegu Wisły, na skraju wododziału Wisły i Szreniawy. Pierwsze
informacje o znaleziskach archeologicznych z tego obszaru po-
chodzą już z lat dwudziestych XX wieku (Żurowski 1924–1925,
s. 334). Na wysokim cyplu
w bezpośredniej bliskości Wi-
sły – na tzw. ostrodze witow-
skiej – odkryto między innymi
skarb złotych monet rzymskich
(solidów; Piotrowicz 1936,
s. 88), a także narzędzi i ozdób
brązowych z epoki brązu (Ko-
strzewski 1964, s. 15, 77, ryc.
101). Te przypadkowe znalezi-
ska były skutkiem intensywnej
eksploatacji żwiru, niszczącej
stanowisko archeologiczne.
W okresie powojennym bada-
nia o charakterze ratowniczym
rozpoczęto w 1957 roku, a sy-
stematyczne badania wykopali-
skowe pod kierunkiem dr. Józefa Marciniaka prowadzono w latach
1961–1963 (Marciniak 1963; 1963a; 1964; 1965). Ich wynikiem
było ujawnienie stanowiska wielokulturowego ze śladami osad-
nictwa społeczności neolitycznych, społeczności epoki brązu,
tzw. kultury łużyckiej i wreszcie osiedla z okresu rzymskiego,
czyli tzw. kultury przeworskiej. W latach 70. w okolicach Witowa
badania powierzchniowe i sondażowe, a także wykopaliskowe
(1980) na stanowisku nr 1 w Witowie, przeprowadził dr Jacek
Rydzewski (Rydzewski 1972, s. 292–293; IA 1972, s. 68–67; IA
1973, s. 83–84; IA 1981, s. 75–77).
W 2002 roku część materiału zabytkowego z Witowa (z badań
dr. Józefa Marciniaka) stała się podstawą pracy magisterskiej
przygotowywanej w IA UJ
przez Annę Bochnak pod
kierownictwem prof. Marka
Gedla. W trakcie wizyty na
stanowisku stwierdzono
wówczas, iż niestety pomi-
mo wpisania do rejestru za-
bytków (w roku 1967) ulega
ono dalszej dewastacji. Na
skutek interwencji prof.
Gedla udało się zatrzymać
(ofi cjalną) działalność fi r-
my wydobywającej piasek
i żwir. Zapadła też decyzja
o wznowieniu badań arche-
ologicznych na najbardziej
zagrożonych odcinkach.
Prace podjęte w 2002 roku pod kierownictwem Anny Gawlik
i Piotra Godlewskiego kontynuowane są do dziś.
Wynikiem tych prac jest odkrycie fortyfi kacji grodziska
z epoki brązu i wczesnej epoki żelaza (z systemem obronnym
składającym się z wału i rowu) oraz identyfi kacja bogatych śla-
dów osadnictwa z różnych epok – przede wszystkim wiązanego
z ludnością tzw. kultury łużyckiej z epoki brązu i wczesnej epoki
żelaza (1350–600 przed Chr.), a także z czasów wcześniejszych
(neolit) i późniejszych (okres wpływów rzymskich). Badania te
przyniosły również inne, całkowicie nieoczekiwane odkrycia.
W trakcie prac w roku 2002
w szczytowej partii cypla natra-
fi ono na kości ludzkie (szkielet
dziecięcy) znajdujące się tuż
pod powierzchnią warstwy
ornej. Ponieważ w bezpośred-
nim sąsiedztwie znaleziono
także fragmenty folii plastiko-
wej, powstała wątpliwość, czy
przypadkiem zamiast znalezisk
archeologicznych nie mamy
do czynienia z całkiem współ-
czesnym przejawem aktywności
ludzkiej. Wśród studentów prak-
tykantów natychmiast zaczęły
krążyć teorie na temat tajemni-
czych morderstw pośród miej-
scowej ludności. Na szczęście wątpliwości szybko wyjaśniono za
sprawą kolejnych odkryć. Okazało się, że „podejrzany” szkielet jest
częścią większego cmentarzyska, które na podstawie znalezisk oraz
cech obrządku pogrzebowego można było jednoznacznie wiązać
z czasami średniowiecza (XI–XII w.). Było to o tyle zaskakujące,
że we wcześniejszej literaturze brak jakichkolwiek wzmianek
o funkcjonowaniu na tym obszarze (stanowisko nr 1) cmentarzyska
czy w ogóle osadnictwa z tego czasu, z którym cmentarzysko to mo-
głoby być związane. Wśród miejscowej ludności istnieje jedynie
podanie o klasztorze, jaki rzekomo miał się znajdować na pobli-
skim wzgórzu (tzw. Wzgórze św. Tekli) i następnie ulec zniszczeniu
na skutek najazdów tatarskich. Samo cmentarzysko ma typowy dla
tego okresu rzędowy układ
grobów. Zmarli chowani
byli w prostokątnych jamach
(brak śladów trumien) zo-
rientowanych wzdłuż osi
wschód–zachód, z głowami
skierowanymi przeważnie
na zachód. Ten typ grobów
(do tej pory odkryto ich 29)
świadczy jednoznacznie,
że była tam pochowana
ludność w obrządku chrześ-
cijańskim. W zgodzie z tym
pozostaje również skrom-
ne wyposażenie zmarłych
w dary grobowe lub często
ich zupełny brak. Najlicz-
niej reprezentowane są tzw. kabłączki skroniowe (para lub
więcej), będące typową ozdobą kobiecych nakryć głowy – prze-
pasek lub diademów. Tylko w jednym przypadku przepaska
zdobiona była dodatkowo naszytymi na nią bardzo drobnymi
koralikami (83 sztuki). Bardzo rzadko występują pierścionki czy
Witów, gm. Koszyce – lokalizacja stanowiska nr 1. 1 – granica skarpy,
2 – stanowiska archeologiczne
Witów, stanowisko nr 1. Plan obiektów archeologicznych na wykopie nr 3,
a – obiekty kultury łużyckiej, b – groby średniowieczne
ALMA MATER
85
M
iejscowość Witów znajduje się około 4 kilometry na po-
wisiorki, a tylko raz przy stopach zmarłego natrafi ono na nie-
wielkie naczynie toczone na kole. Wszystkie wymienione wyżej
przedmioty są niewątpliwie interesujące i mają ogromną wartość
poznawczą, jednak najbardziej spektakularnym znaleziskiem,
wyróżniającym to cmentarzy-
sko spośród innych stanowisk
sepulkralnych, jest odkrycie
kilku unikatowych srebrnych
monet z czasów piastowskich.
Znaczenie tych znalezisk pod-
kreśla fakt, iż w większości
zostały odkryte
in situ
, w kon-
kretnym i rozpoznawalnym
kontekście archeologicznym,
co w przypadku starożytnych
i średniowiecznych monet jest
rzadkością.
Dwie z czterech odkrytych
monet wiążą się z panowaniem
Bolesława Śmiałego (1058–
1079). Pierwsza z nich to tzw.
denar wrocławski (Gumowski
1939, s. 204). Na awersie widnieje w centralnej części przekre-
ślona litera S oraz w otoku imię władcy. Niestety stan zachowania
uniemożliwia dokładną identyfi kację zapisu imienia, które na zna-
nych odmianach tego typu występuje w bardzo różnych formach
(np. BOLEZLΛVS, BOLEZLΛI itp.) Rewers przedstawia wyob-
rażenie głowy św. Jana na misie, a w otoku napis IOHΛNNES.
Świadczy to o pochodzeniu tego typu monety z mennicy wrocław-
skiej – ze względu na osobę patrona św. Jana. Brak przedstawień
insygniów królewskich pozwala łączyć tę emisję z okresem przed
koronacją (choć pojawiają się też inne interpretacje: Skwierczyń-
ski 1994, s. 141). Monetą, której emisja przypada na czas rządów
królewskich Bolesława Śmiałego, jest też kolejny denar tzw.
królewski z mennicy
krakowskiej (typ 2 wg
Suchodolskiego, 1973,
s. 12). Na awersie wid-
nieje popiersie wład-
cy (w lewym profi lu)
w koronie, z mieczem
trzymanym w lewej
ręce, oraz znak men-
niczy w postaci litery
Z (brak innych znaków
menniczych). Głowa
jest nieproporcjonalnie
duża w stosunku do
reszty przedstawienia.
Na rewersie (odbitym
nierówno, przesunię-
cie o około 9 stopni)
przedstawiono budow-
lę o trzech wieżach
zwieńczonych kopu-
łami. Przedstawienia po obu stronach tej monety mają bogate
znaczenie symboliczne. Miecz i korona są symbolami władzy.
Korona – najbardziej oczywisty symbol władzy królewskiej
– wśród wielu innych treści ideowych przypomina też o boskim
Widok na stanowisko nr 1 w Witowie (wysoki cypel) w trakcie prac
wykopaliskowych (wykop nr 2)
pochodzeniu władzy króla. Miecz – zapewne jedno z insygniów
koronacyjnych –
jest symbolem władzy królewskiej w ogóle,
a zwłaszcza władzy wojskowej i sądowniczej, przypomina także
o obowiązku obrony królestwa, Kościoła i poddanych spoczywa-
jącym na władcy
(Skwierczyń-
ski 1994, s. 147). Symbolika
budowli widocznej na rewersie
nie jest już tak jednoznaczna.
Istniejące w literaturze inter-
pretacje wiążą ją z przedstawie-
niem grodu (siedziby władcy),
świątyni – kościoła, a nawet ze
Świętym Miastem, będącym
celem starań każdego chrześ-
cijanina (Kiersnowski 1960,
s. 302–303; Skwierczyński
1994, s. 151; Suchodolski 1981,
s. 13). Motywy architektonicz-
ne na monetach są w owym
czasie bardzo rzadkie.
Dwie kolejne monety na-
leżą do tzw. denarów krzyżo-
wych. Denary te występują w bardzo wielu typach i odmianach,
o szerokim datowaniu (2. poł. X – pocz. XII w.; Kiersnowski
1960, s. 197). Przez długi czas były one podstawową monetą
używaną na ziemiach polskich. Ich emisje wiąże się z terenami
Saksonii – bite były zapewne w dużej mierze na potrzeby handlu
zewnętrznego (Kiersnowski 1960, s. 178–211). Część badaczy
uważa jednak, że przynajmniej niektóre egzemplarze mogły
być bite w Polsce (Kędzierski 1998, s. 21–48). Jedna z monet
z Witowa to denar z tzw. krzyżowym wyobrażeniem krzyża
perełkowego, tzw. typ V według Gumowskiego (Gumowski
1939, s. 148–150). Na awersie widoczne jest przedstawienie
krzyża perełkowego z pojedynczymi kropkami (znak menniczy)
pomiędzy ramionami
krzyża, a na rewersie
krzyża kawalerskiego
z podobnymi kropka-
mi. Okaz ten można
datować na drugą po-
łowę XI wieku. Drugi
z denarów krzyżowych
z Witowa zachował
się jedynie w połowie
(w tej postaci został
złożony do grobu),
a stan zachowania unie-
możliwia jednoznaczną
identyfi kację przedsta-
wień widocznych na
rewersie i awersie.
Numizmatycy wie-
lokrotnie podkreślali
istnienie dużego po-
dobieństwa pomiędzy
monetami Bolesława Śmiałego a saskimi denarami „krzyżo-
wymi”, które widoczne jest zarówno w analogicznym kształcie
(np. podwyższone krawędzie), rozmiarach, jak i w technice
wykonania (Gumowski 1939, s. 193 i n.; Kiersnowski 1960,
Pochówek szkieletowy nr 174
86
ALMA MATER
Witow. Denar wrocławski Bolesława Śmiałego. Waga – 0,9 g.; średnica – 13,2 mm
Witow. Denar królewski Bolesława Śmiałego z grobu nr 174. Waga – 0,6 g.; średnica – 13,3 mm
Witow. Denar krzyżowy z grobu nr 39. Waga – 1,2 g.; średnica – 14,7 mm
s. 313; Suchodolski 1973, s. 30; 1981, s. 14). Czasy Bolesława
Śmiałego to okres odradzania się polskiego mennictwa po dłu-
goletniej przerwie, jednak poziom techniczny bicia monet był
znacznie wyższy niż w okresie poprzednim (tzw. pierwszym
okresie rodzimego mennictwa za czasów pierwszych Piastów).
Część badaczy tłumaczy ten fakt obecnością saskich mincerzy
na dworze Bolesława Śmiałego (Kiersnowski, s. 313–314) lub
naśladowaniem saskich pierwowzorów przez polskich mincerzy
(Suchodolski 1973, s. 31).
Zarówno moneta królewska Bolesława Śmiałego, jak
i obydwie monety „krzyżowe” z Witowa zostały odkryte jako
wyposażenie grobowe, zaś ich lokalizacja w pobliżu prawego
lub lewego biodra może sugerować, iż pierwotnie znajdowały
się w sakiewce przy pasie zmarłego.
Niestety, pomimo czynionych starań zarówno cmentarzysko
średniowieczne, jak i prawie całe stanowisko nr 1 w Witowie
podlegają dalszej nieustannej destrukcji. Przyczyniają się do
tego tak warunki naturalne (położenie na obrywającej się skar-
pie), jak i przede wszystkim działalność ludzka. Nie udało się
powstrzymać procederu dzikiego wybierania piasku i żwiru.
Niebagatelne znaczenie mają również prace rolnicze na cy-
plu (orka), niszczące płytko zalegające obiekty, w tym groby
z omawianego cmentarzyska. W związku z tą sytuacją niezbędne
staje się prowadzenie dalszych badań, skoncentrowanych w naj-
bardziej zagrożonych rejonach. Jak do tej pory, dzięki objęciu
stanowiska stałą opieką Instytutu Archeologii UJ udało się,
pomimo trudnych warunków technicznych (prace na krawędzi
urwiska), zabezpieczyć pas terenu wzdłuż krawędzi obrywu
ALMA MATER
87
o łącznej długości ponad 27 metrów
oraz przebadać ogółem powierzch-
nię 10,5 ara. W trakcie pięciu
sezonów badawczych odkryto 227
obiektów archeologicznych (jamy,
groby, pozostałości fortyfi kacji itp.)
i pozyskano zbiór wielu cennych
zabytków ruchomych (monety,
wyroby z brązu i żelaza, naczynia
ceramiczne, narzędzia krzemienne
i kościane). Wyniki tych badań
dostarczyły wielu nowych danych,
niejednokrotnie zmieniających naszą
dotychczasową wiedzę o przeszłości
tego regionu. Kolejna kampania wy-
kopaliskowa miała miejsce w lipcu
2007 roku.
A. Kędzierski,
Polskie denary krzyżowe w skarbie
ze Słuszkowa
, „Wiadomości Numizmatyczne”, t. 42,
z. 1–2, 1998, s. 21–48.
R. Kiersnowski,
Pieniądz kruszcowy w Polsce wczes-
nośredniowiecznej
, Warszawa 1960.
J. Kostrzewski,
Skarby i luźne znaleziska metalowe
od eneolitu do wczesnego okresu żelaza z górnego
i środkowego dorzecza Wisły i górnego dorzecza Warty
,
„Przegląd Archeologiczny”, t. XV, 1964, s. 5–133.
J. Marciniak,
Stanowisko w Witowie nad Wisłą w świetle
badań archeologicznych
, Sprawozdania z posiedzeń
Komisji Naukowych Oddziału PAN w Krakowie, li-
piec–grudzień 1962, Kraków 1963, t. 6, z. 2, s. 373–377;
Tymczasowe sprawozdanie z archeologicznych badań
ratowniczych w Witowie, pow. Kazimierza Wielka,
w latach 1960–1961
, „Sprawozdania Archeologiczne”
15, 1963, s. 366–376;
Sprawozdanie z badań wykopa-
liskowych w Witowie, pow. Kazimierza Wielka, w 1962
roku
, „Sprawozdania Archeologiczne” 16, 1964,
s. 324–329;
Sprawozdanie
z badań wykopaliskowych
w Witowie, pow. Kazimierza Wielka, w 1963 roku
,
„Sprawozdania Archeologiczne” 17, 1965, s. 119–124.
Skarb brązowy z Witowa nad Wisłą
, „Rocznik Muzeum
Świętokrzyskiego” 3, 1966, s. 75–92.
L. Piotrowicz,
Nowe znaleziska złotych monet rzymskich
w Polsce
, „Wiadomości Numizmatyczno-Archeologicz-
ne” 17, 1936, s. 88–92.
J. Rydzewski,
Badania poszukiwawcze i weryfi kacyjne
w dolnym dorzeczu Szreniawy
, „Sprawozdania Arche-
ologiczne” 24, 1972, s. 267–294.
K. Skwierczyński,
Treści ideowe monet królewskich
Bolesława Szczodrego
, „Wiadomości Numizmatyczne”,
t. 38, z. 3–4, 1994, s. 141–155.
S. Suchodolski,
Mennictwo polskie w XI i XII wieku
,
Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1973;
Denar
w kalecie
, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1981.
J. Żurowski,
Sprawozdanie z działalności Państwowego Konserwatora Zabytków Przedhisto-
rycznych Okręgu Zachodnio-Małopolskiego za rok 1923
, „Wiadomości Archeologiczne” 9,
1924–1925, s. 331– 342.
Anna Gawlik
Piotr Godlewski
LITERATURA
I.A. Gumowski,
Corpus Nummorum Poloniae
,
Kraków 1939.
Witów pow. Kazimierza Wielka
, „Informator Ar-
cheologiczny” 1972,
Badania 1971
, s. 68–69;
Witów pow. Kazimierza Wielka
, „Informa-
tor Archeologiczny” 1973,
Badania 1972
, s. 83–84;
Witów gm. Koszyce, woj. kieleckie,
stanowisko 1
, „Informator Archeologiczny” 1981,
Badania 1980
, s. 75–77.
Prace nad krawędzią obrywu na wykopie nr 3 (stanowisko
nr 1 w Witowie)
ZAMEK OJCOWSKI
W ŚWIETLE ARCHEOLOGII
względu na wymowę tradycji, przypisującej zamkowi oj-
cowskiemu istotną rolę w dziejach kraju, od dawna funkcjonuje
on w świadomości społecznej jako cenna pamiątka narodowa.
Trudno się dziwić – usytuowany na chętnie uczęszczanych,
turystycznych szlakach południowego odcinka Jury Krakow-
sko-Częstochowskiej, odwiedzany jest rokrocznie przez tysiące
turystów, którzy zapoznając się z przeszłością i przyrodą Ojcowa,
upowszechniają historyczny wizerunek zamku. Przekaz ludowy,
opisujący tułaczkę księcia Władysława zwanego Łokietkiem,
szukającego schronienia w mrocznych, wilgotnych ojcowskich
jaskiniach, informuje nas pośrednio o genezie nazwy samego
zamku. Wedle miejscowej tradycji, nadać miał ją sam jego bu-
downiczy, syn księcia banity Kazimierz, w przyszłości obdarzony
przydomkiem: „Wielki”. Przypisana warowni nazwa – „Ociec
u Skały” – stanowić miała zatem pamiątkę trudnych, „jurajskich”
czasów w życiu jego ojca.
Zamek położony jest w centralnej części miejscowości Ojców,
na wyniosłym wzgórzu wapiennym, którego
plateau
szczytowe
wznosi się średnio na wysokość 360 metrów n.p.m. Wzgórze to,
wyrastając ze środka węższej w tym miejscu doliny Prądnika,
przedziela ją na dwie części. Położenie topografi czne zatem
niewątpliwie przydawało warowni walorów strategicznych,
a rezydująca w niej załoga z łatwością mogła kontrolować całą
komunikację przebiegającą dnem doliny. Gotyckie czasy warowni
pobrzmiewają obecnie ledwie słyszalnym w ciszy zamkowego
wzgórza echem. Zbyt wiele dziejowych burz przeszedł ów zamek,
aby doczekać naszych czasów w dobrym stanie. Dziś oczom
zwiedzających ukazują się jedynie jego posępne, milczące ruiny
– ostatni świadkowie minionej świetności ojcowskiego zamku.
Dzięki mozolnej pracy historyków odkryte już zostały niektóre
karty z jego przeszłości. W rekonstrukcji dziejów warowni oj-
cowskiej coraz ważniejszą rolę pełni jednak archeologia, a prowa-
dzone przez Instytut Archeologii UJ badania wykopaliskowe po-
88
ALMA MATER
Z
uwagi na swe wyjątkowe położenie geografi czne oraz ze
zwalają na odtworzenie niektórych aspektów toczącego się w nim
niegdyś życia. Badania Uniwersytetu nie są zresztą pierwszymi,
jakie na zamku prowadzono. Zdaniem Józefa Frazika, powołu-
jącego się na informację ustną, pierwsze, jakkolwiek zupełnie
amatorskie prace archeologiczne
podjęte zostały bowiem jeszcze
przed wybuchem drugiej wojny
światowej. Ich inicjatorką była
ówczesna właścicielka zamku,
po ojcu dziedziczka dóbr ojcow-
skich, Maria Ludwika Czarto-
ryska. Obszar jej zainteresowań
stanowić miała ruina domu
mieszkalnego posadowionego
w południowej partii zamku
oraz teren przyległej doń dawnej
kaplicy zamkowej. Patrząc z per-
spektywy czasu, uprawnione
wydaje się być stwierdzenie, że
prace księżnej Czartoryskiej po-
przez swój amatorski charakter
przysporzyły archeologii jedynie
nieodwracalnych strat.
Kolejnych, tym razem już
w pełni naukowych prac wyko-
paliskowych zamek doczekał się
dopiero w 1991 roku. Autorka przeprowadzonych wówczas badań
Krystyna Kruczek dokonała wielu cennych odkryć, które pozwo-
liły na częściową rekonstrukcję przede wszystkim wschodniej
partii założenia. Pozyskane wówczas materiały archeologiczne
zostały przejęte przez Instytut Archeologii UJ, gdzie rozpoczęto
ich opracowywanie. Studia nad zbiorem zabytków pochodzącym
ze starszych badań stanowią bowiem część realizowanego przez
Instytut projektu badawczego, zmierzającego do archeologicz-
nego rozpoznania zamku ojcowskiego i opracowania pełnej
monografi i źródłowej opisywanego obiektu. W ramach tego pro-
jektu, zainicjowanego w roku 2006, na zamku wznowiono prace
wykopaliskowe, które przyniosły wiele ciekawych informacji,
dostarczając zarazem niezwy-
kle interesującego materiału
zabytkowego.
Niewiele wiemy jeszcze
o losach zamku w pierwszych
latach jego funkcjonowania.
Wątpliwości towarzyszą nawet
próbie ustalenia daty jego bu-
dowy. Dotychczasowe badania
archeologiczne nie potwier-
dzają powtarzanych w sposób
bezkrytyczny przez literatu-
rę naukową i krajoznawczą
informacji o pobudowaniu
warowni na ruinie wcześniej-
szego drewniano-ziemnego
grodu. Pochodzące z badań
wykopaliskowych zabytki,
przede wszystkim fragmenty
ceramiki naczyniowej, jak do-
tąd wydają się wskazywać na
późnośredniowieczną metrykę
jej założenia. Najstarsze zabytki wiązane z zamkiem datować
należy bowiem dopiero na XIV stulecie. Obecnie uważa się, że
pobudowanie tej warowni miało związek z przeprowadzoną przez
Kazimierza Wielkiego w roku 1354 wymianą wsi Poręby Uszew-
skiej na znajdujące się w okolicy obecnego Ojcowa Smardzowice.
Datę tej wymiany postrzegać należy najprawdopodobniej jako
czas potencjalnego początku akcji budowlanej na przyszłym
wzgórzu zamkowym. Uważa się bowiem, że obecne grunty wsi
Plan ruin zamku ojcowskiego wraz z naniesionymi wykopami archeologicznymi z 1991 i 2006 r. Rys. Michał Wojenka
ALMA MATER
89
Lokalizacja obiektu; wg M. Wojenki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]