Mossakowski Przetarg, Książki Tekstowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PAWE� MOSSAKOWSKIPRZETARGTower Press 2000Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000Akcja sztuki � z wyj�tkiem pierwszej, plenerowej sceny � rozgrywa si�naprzemiennie wdw�ch mieszkaniach.Pierwsze nale�y do ADAMA, pi��dziesi�ciokilkuletniego, sympatyczniewygl�daj�cego m�czyzny,niegdy� opozycjonisty, na kr�tko polityka, obecnie szanowanego biznesmena.Wiedziemu si� dobrze, co powinno by� widoczne w wystroju wn�trza domu.Drugie � do PIOTRA, jego trzydziestokilkuletniego syna, reportera pracuj�cego wdu�ej,og�lnopolskiej gazecie. To z kolei zwyk�e M-3 w bloku, ale urz�dzone dostatnio ize smakiem.Na �cianach du�o powi�kszonych, fotoreporterskich zdj��.Wygl�d obydwu mieszka� powinien by�, oczywi�cie, zr�nicowany, ale szczeg�owerozwi�zaniapozostawiam inwencji scenografa. Jedynym �obowi�zkowym�, wsp�lnym elementemjest identyczne, powi�kszone zdj�cie zmar�ej �ony ADAMA, matki PIOTRA. WgabinecieADAMA powinno znajdowa� si� widoczne firmowe logo �Eko-Pol�.SCENA 1Jest p�ne popo�udnie. Na jednej z ulic Starego Miasta stoi NATASZA,ciemnow�osa, trzydziestoletniadziewczyna, bardziej �interesuj�ca�, ni� klasycznie pi�kna. NATASZA gra naskrzypcach � w synkopuj�cy, jazzowy spos�b � koncert Czajkowskiego. U jej st�ple�yotwarty futera� i co pewien czas jaki� przechodzie� wrzuca do niego bilon. Wiejeostry wiatrprzetaczaj�c po ulicy puszki po piwie, miotaj�c stare gazety i, og�lnie rzeczujmuj�c, �miecie.Trwa to chwil�. Wyciemnienie.SCENA 2Mieszkanie, a dok�adniej m�wi�c, gabinet ADAMA. Wczesny wiecz�r.Stoj�cy nad biurkiem, p�nagi ADAM zak�ada w�a�nie koszul� zerkaj�c jednocze�niedo dokument�wobficie za�cielaj�cych blat biurka.Dzwoni telefon. ADAM odbiera.ADAMTaaak?BEATAHenryk.ADAMPrze��cz (sam prze��cza na sygna� zewn�trzny, dzi�ki czemu mo�e prowadzi�rozmow� nieprzerywaj�c powy�szych czynno�ci, a g�os HENRYKA jest dobrze s�yszalny)HENRYKNo cze��, Adasiu... Dzwoni�, bo chcia�em spyta�, jak oceniasz szans� naszejoferty?ADAM(zapinaj�c koszul�) A co tu jest do oceniania? To przecie� jasne, �e wygramy.Mamy dwukrotneprzebicie w stosunku do �Warprom�-u, a w tej gminie potrafi� dobrze liczy�.HENRYKTe� tak s�dz�. Wybierasz si� mo�e do nich?ADAMGdzie?HENRYKNa te ich obchody. 400 lat praw miejskich czy co� takiego. Dobrze by�oby tamwpa��.ADAMNie, nie, id� z Beat� do teatru... (wi��e krawat w lustrze) Wys�a�em Romka,niech on ju� czarujeburmistrza.HENRYKNo, nie wiem, czy da sobie rad�... on w czarowaniu najmocniejszy nie jest.ADAMTo prawda (wybucha �miechem) Ale tym razem to naprawd� nie jest niezb�dne. Umow�mamyju� w gar�ci.HENRYK(po chwili) Skoro tak uwa�asz... w takim razie �ycz� udanego wieczoru.ADAMA daj spok�j... (�cisza g�os) Id� tylko dlatego, �e Beata si� upar�a.HENRYK(�miej�c si�) �My rz�dzimy �wiatem, a nami kobiety�, no nie?ADAMNo, niestety...HENRYKCze��.ADAMCze��.Wy��cza telefon. Pochyla si� nad biurkiem, zagl�da do dokument�w. W tym momenciedogabinetu wchodzi BEATA, dwudziestokilkuletnia, bardzo atrakcyjna blondynka.Ubrana jestw kreacj� wyj�ciow�, bardzo efektown� i eleganck�.BEATA(zdziwiona) Nie przebra�e� si� jeszcze?ADAM(zerka na zegarek) Spokojnie. Mnie to zajmie kr�cej, ni� tobie.BEATA(r�wnie� zerka na zegarek) Wola�abym si� nie sp�ni�...ADAMZd��ymy. Musz� tu jeszcze co� sprawdzi�.W tym momencie rozbrzmiewa dzwonek do drzwi wej�ciowych.ADAM(zdziwiony) Spodziewamy si� kogo�?BEATA(r�wnie zaskoczona) Sk�d?!ADAM idzie do przedpokoju. Zagl�da w ekran monitora, na kt�rym wida� stoj�cegoprzedfurtk� PIOTRA, w wojskowej kurtce i z chlebakiem a la Cybulski.ADAMO... co za niespodzianka.BEATA(podchodz�c) Kto to?ADAMM�j syn.Beata nie ukrywa zaskoczenia. Adam otwiera furtk� przyciskiem domofonu, a pochwili r�wnie�drzwi wej�ciowe. Wchodzi Piotr.PIOTRDobry wiecz�r.BEATA i ADAM(jednocze�nie) Dobry wiecz�r.PIOTR(zerkaj�c na wyj�ciow� kreacj� Beaty) Ja tylko na moment.ADAMJasne, wchod�. (wskazuje drzwi gabinetu. Beata oddala si�. Piotr, nie zdejmuj�cubraniawchodzi do gabinetu. Adam za nim) Czemu wcze�niej nie zadzwoni�e�?PIOTRDzwoni�em. Ale twoja sekretarka... przepraszam, �ona... powiedzia�a, �e jeste�bardzo zaj�ty.ADAMHmm... zbyt dos�ownie traktuje moje polecenia.PIOTR(lekko ironicznie) Widocznie...ADAM(po chwili) Co ci� sprowadza? To musi by� co� naprawd� wa�nego, je�li zjawiaszsi� po tylumiesi�cach nieobecno�ci...PIOTROwszem... jest wa�ne.ADAM(wskazuj�c barek) Chcesz si� czego� napi�?PIOTRNie, dzi�ki... Widz�, �e wychodzicie, wi�c od razu przyst�pi� do rzeczy. Jestemtu... jakby topowiedzie�... s�u�bowo...ADAMSzkoda.PIOTR(kiwaj�c g�ow�) Te� �a�uj�... S�uchaj... kilka dni temu otrzyma�em w redakcjisygna�... Takitroch� dziwny telefon... o pewnych � nazwijmy to � nieprawid�owo�ciach wprzetargu naspalarni� �mieci w G�rze. Postanowi�em to sprawdzi�... wiesz, taki stary,reporterski nawyk,�eby nie przepuszcza� �adnego cynku...ADAM(spokojnie) I co?PIOTRI wczyta�em si� w dokumentacj�, w kt�rej znalaz�em nazw� twojej firmy...(przerywa) Niewiedzia�em, �e robisz teraz w �mieciach. My�la�em, �e fundacja ci wystarcza.ADAM�Czyste Rzeki� to �Czyste Rzeki�. Dobra firma musi sta� na kilku nogach.PIOTRJasne. Tylko, �e twoja...Pukanie do drzwi. Wchodzi Beata.BEATAAdam, przepraszam, ale za dwadzie�cia minut musimy wychodzi�...ADAM(do�� ostro) Zd��ymy. Nie przeszkadzaj teraz.Beata, z nieprzekonan� min�, zamyka drzwi.PIOTRGdzie si� tak �pieszycie?ADAMPremiera �Toski�... No wi�c... jakie nieprawid�owo�ci stwierdzi�e�?PIOTROoo... to te� ju� wiesz o nieprawid�owo�ciach?ADAM(wzrusza ramionami) Inaczej by� nie przyszed�. Wal.PIOTR(wyci�ga z chlebaka plik dokument�w) Wi�c, po pierwsze. Sztucznie zani�aciekoszty instalacjifiltr�w...ADAMPierwsza nieprawda. Szacunek jest najzupe�niej prawid�owy.PIOTRPod warunkiem, �e cz�� �mieci b�dziecie eksportowa� do Rosji. To drugie.ADAM(po chwili, poruszony) Sk�d o tym wiesz?PIOTRM�wi�em ci ju�: wgryz�em si� w papiery.ADAM(nerwowo) Tego nie ma w �adnych papierach.PIOTRTato... ty mnie wyra�nie nie doceniasz.Podsuwa mu dokumenty. Adam studiuje je przez chwil�.ADAM(zdenerwowany) Sk�d je masz?PIOTRA, to ju� moja tajemnica zawodowa.ADAM(po chwili, �artobliwie) A co widzisz z�ego w wysy�aniu ruskim naszych odpadk�w?Przez 45lat za�miecali nasz kraj. Teraz mo�emy im si� odrobink� zrewan�owa�.PIOTRTato, nie mieszajmy takiego g�wnianego patriotyzmu do interes�w. Mnie chodzitylko o to,�e sfa�szowa�e� warunki oferty.ADAM(po chwili) Dobrze, powiedzmy, �e sfa�szowa�em. Czy sfa�szowali�my... Aleuwierz: naszaoferta jest naprawd� najlepsza.PIOTRTak. Dla was.ADAMDla wszystkich. Dla miasta, dla gminy, dla mieszka�c�w. Wiesz, jakie tam jestbezrobocie?24 procent. A wiesz, ilu ludzi dostanie prac� dzi�ki tej inwestycji?PIOTRA gdy kto inny wygra przetarg, to co? Nie dostan�? Kto� przecie� musi zasuwa� wtej spalarni.ADAMNasz konkurent zatrudni o po�ow� mniej pracownik�w. Powtarzam ci: nasza ofertajest najkorzystniejsza.PIOTRWi�c dlaczego nie chcecie wystartowa� na normalnych zasadach? Je�li oferujecietak �wietniewarunki, wygraliby�cie w przedbiegach.ADAMPiotrek, wybacz, ale ty jeste� strasznie naiwny. Niby jeste� reporterem, akompletnie nie znasznaszej rzeczywisto�ci. Czy ty my�lisz, �e �Warprom� nie zafa�szowa� wynik�w?(macha r�k�)Jeszcze bardziej, mamy tam swoich ludzi. I to jest w�a�nie startowanie nanormalnych zasadach:�e wszyscy co� retuszuj�, co� ukrywaj�, co� upi�kszaj�...PIOTRA dlaczego � je�li tak g�rujecie nad swoimi konkurentami � nie zaryzykowali�ciejednak wej�ciana uczciwych, n i e n o r m a l n y c h zasadach? Mo�e i tak by�cie przeszli?DAMMo�e tak, mo�e nie... Ale na pewno odwlek�oby to decyzj� gminy. A nam cholerniezale�y naczasie. Do�� ju� zainwestowali�my...PIOTRNo to teraz ju� rozumiem.ADAMNie... chyba nie... Nie rozumiesz, �e dla omini�cia tych strasznych,biurokratycznych procedur,trzeba czasami stosowa� takie nieformalne chwyty. Gdzieby�my byli, gdyby�my si�trzymali tych wszystkich idiotycznych przepis�w?Pukanie do drzwi. Wchodzi, wyra�nie ju� podenerwowana, Beata.BEATANie chcia�abym wam przeszkadza�, ale...ADAM(zerka na zegarek) Ju� ko�czymy (dyskretnym gestem nakazuje jej wyj��. Beatapos�uszniezamyka drzwi) Co zamierzasz z tym zrobi�?PIOTRJestem reporterem. Specjalizuj� si� w grubych aferach. Wi�c jak my�lisz?ADAMChyba nie chcesz tego opublikowa�?PIOTRNie, nie chc�. Naprawd� nie chc�. Ale opublikuj�.ADAMNo, nie. �artujesz chyba?PIOTRNie. Opublikuj�, je�li ty i twoi szemrani wsp�lnicy nie wycofacie si� zprzetargu.ADAMDlaczego szemrani?PIOTRTato, �pieszycie si� na premier�, wi�c nie wchod�my teraz w szczeg�y.Propozycja jest taka:ty wycofujesz si�, ja nie upubliczniam sprawy i zapominam... no, zapomnie�, tonie zapominam,ale nie robi� wok� niej ha�asu... (Adam milczy) Rozumiem, �e jeste� zaskoczony,wi�cnie oczekuj� ju� teraz decyzji. Umowa ma by� podpisana dopiero w pi�tek, wi�cmasz kilkadni na zastanowienie... Wpadn� jutro, to pogadamy d�u�ej.ADAMO kt�rej?PIOTRTrzecia?ADAMO trzeciej mia�em wprawdzie... ale niewa�ne. Jutro o trzeciej.Piotr wstaje, wyci�ga r�k� po papiery. Adam je przytrzymuje.PIOTRDaj spok�j, tato... Przecie� to kserokopie.ADAM(zwalnia) Wiem przecie�. �artowa�em.PIOTR(zabieraj�c dokumenty) No nie jestem taki pewien...ADAMPrzesta�.PIOTRCze��.ADAMCze��.Piotr wychodzi. W drzwiach niemal zderza si� z wyra�nie poirytowan� Beat�.PIOTRDobranoc pani. �ycz� niezapomnianych wra�e� artystycznych.BEATA(oschle) Dzi�kuj�, dobranoc.Piotr wychodzi. Beata zamyka za nim drzwi i wparowuj...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]