Moja Matka - Ma Mere (2004) [DVDRip.H264.AAC] [Napisy PL], Film#
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:43:"MOJA MATKA"00:00:55:Daj mi ognia.00:01:01:Dzięki.00:01:02:Czeć!00:01:24:-Czy już długo czekasz?|-Nie.00:01:25:O czym mylisz?00:01:26:Było mi goršco i chce mi się pić.|To wszystko.00:01:33:Uważaj.|To jest mokre.00:01:48:Jeste taki nudzšcy!00:02:21:Chciałbym mieć możliwoć|zrobienia czego innego.00:02:25:Albo mieszkać, gdzie indziej.00:02:27:Ale muszę się z tym zmierzyć sam...00:02:32:Rzeczy obce dla mnie.|Osadziły się w...00:02:34:Krok po kroku...00:02:36:One zniszczyły mojš nadzieję.00:02:40:Zaczynajš mnš rzšdzić.00:02:45:Rozumiesz to|jak byłem młody...00:02:48:to nie było życie o jakim marzyłem.00:02:52:Nie marzyłem o takim życiu|bo nie jestem takš osobš.00:02:56:Byłem pełen radoci i energii.00:03:00:Nie znałe mnie, Pierre.00:03:02:W chwili jak się urodziłe,|moja młodoć odeszła.00:03:10:I nie pasowała do|mojej prawdziwej naturze.00:03:12:Mam wrażenie,|że się nie zmieniłem.00:03:15:Wcišż pełen radoci i energii.00:03:17:Ale niezdolny aby|udowodnić to przed innymi.00:03:20:Sam z mojš radociš i energiš.00:03:24:To jest okropne.00:03:27:Twoja matka jest taka jak ja.00:03:31:Nie mam na myli,|że jest okropna.00:03:33:Ona się po prostu|nie zmieniła.00:03:37:Tak jak ja nosi maskę.00:03:42:Jest bardzo zmęczona|przez te dni.00:03:44:-Fizycznie, ona czuje się dobrze.|-Mogę już ić?00:03:49:-Chcesz żebym ci pomógł nieć torbę?|-Nie.00:03:51:-Daj wezmę pudełko.|-Nie, dam sobie radę.00:04:02:Straciłe na wadze.|Nie wyglšdasz za dobrze.00:04:05:Tak się cieszę, że cię widzę.00:04:11:Babcia posłała ten ser.00:04:12:Twoja matka jest na górze.00:04:13:-To jest ciężkie.|-Nie ma problemu.00:04:20:Basen!00:04:47:Jeste cały mokry!00:04:55:Czy tylko tyle możesz powiedzieć?00:05:00:Oprowadzę cię.00:05:09:Chyba pójdę na zakupy|po południu00:05:14:A ty?00:05:16:Nie wiem.00:05:21:Nie możesz przesiedzieć całe|popołudnie w domu, Pierre.00:06:14:Pierre...00:06:28:Czy on jš uderzył?00:06:30:Marthe, czy on jš uderzył?|Powiedz mi czy on jš uderzył.00:06:32:O czym ty mówisz?00:07:23:Uważaj jak będziesz wstawać|jutro rano.00:07:27:Bardzo uważaj.00:07:34:Pierre.00:07:44:Twój ojcieć cię żegna.00:07:48:Musiał wyjechać do Francji.00:07:50:W sprawach służbowych.00:07:52:Gdzie do Francji?00:07:54:Do Nicei.00:07:56:Wraca do kochanki?00:07:57:Pierre!|Co w ciebie wstšpiło?00:07:59:Zatrzymaj te myli dla siebie.00:08:02:Nie denerwój się.00:08:04:Bo mi też się udzieli.00:08:09:Jestem szczęliwy,|że jestem tu z tobš.00:08:12:Nie przesadzaj.00:08:14:Przysięgam.00:08:16:Mam cię całš tylko dla siebie.00:08:28:I co z popołudniem?00:08:31:Idziemy na plaże?00:08:33:Z tobš?00:09:25:Gdzie jest moja mama?00:09:38:Co w ciebie wstšpiło?00:09:40:Mamo, nie możesz tu zostać.00:09:43:Dlaczego on cię tu przyprowadził?00:09:45:-Chcesz usišć?|-Nie, dzięki.00:09:47:Naprawdę!00:09:49:Co ty robisz na tej wyspie?00:09:53:Czy nie może pracować|gdzie indziej?00:09:56:Nie chcę stracić tu|2 miesięcy.00:09:58:Jeste po prostu znudzony.00:10:00:Tam jest Aquapark.00:10:02:Zabiorę cię do Yumbo.00:10:04:Tam włanie pójdziemy.00:10:09:Kolacja, a potem zrobimy imprezę.00:10:12:Na całš noc.00:10:14:Jeste przystojny.00:10:15:Będę dumna|trzymajšc cię w ramionach.00:10:18:Będš myleć,|że jeste moim kochankiem.00:10:19:-No, pewnie.|-Czemu nie?00:10:23:Ona upadła.00:10:24:Jestem za stara,|żeby być twojš kochankš?00:10:25:Z pewnociš za dużo słońca.|A może się poliznęła.00:10:26:Wstydzisz się?00:10:27:Marthe, czy ty to słyszała?|Wygłšdam za staro!00:10:30:Naprawdę, Pierre...00:10:31:Będziesz się wstydził?00:10:33:Kiedy idziemy?00:10:34:Wkrótce, chyba, że|uważasz że to kiepski pomysł.00:10:37:-Chodmy dzisiaj.|-Nie dzisiaj.00:10:38:Ale obiecuję...00:10:52:Mamo!00:10:57:Mamo!00:11:01:M-Mamo?!00:11:04:Mamo?00:11:37:Wciekasz się,|że nie zabrałam cię ze sobš?00:11:42:Powiedz mi!00:11:45:Mamy dużo czasu na zabawę.00:11:48:Zabiorę cię jutro.00:11:49:Obiecuję.00:11:53:Tymczasem, mój młody kochanku...00:11:56:Przynie mi co|abym się wytarła.00:11:58:Z łazienki.00:12:04:Id...00:12:42:więta Mario, łaski pełna.00:12:43:Pobłogosław dzieło|jakim jest kobieta.00:12:45:Pobłogosław owoc|twojego łona.00:12:48:więta Mario, Matko Boża|módl się za nas grzesznych.00:12:50:Teraz i w godzinie mierci.00:12:52:więta Mario!00:13:26:Mam złe nowiny.|Twój ojciec miał wypadek.00:13:34:Jego ciało jest|u twoich dziadków.00:13:36:Polecimy samolotem do Nantes.00:13:39:Nie wiem czy|wynajmiemy auto...00:13:41:czy nas odbiorš na lotnisku.00:13:44:Co się stało?00:13:56:Jeli będziesz rozmawiać z Martš|albo z Robertem, nie zapomnij...00:13:59:Powiniene mieć żałobę.00:14:02:Nie musisz płakać.00:14:04:Ale przynajmniej patrz w dół.00:14:11:Posłuchaj, Pierre.00:14:12:Nie oczekuję od ciebie,|że mnie będziesz pocieszać.00:14:17:Kretyn.00:14:23:Mały John taŃczy,|on tańczy tak jak...00:14:24:Co ty mówisz?00:14:25:Tak, pewnie.00:14:27:Ze swoim kutasem,będzie tańczyć,|ze swoim kutasem,będzie tańczyć00:14:30:Ze swoim palcem, palcem, palcem,|ze swojš rękš, rękš, rękš,00:14:34:Ze swoim łokciem, łokciem, łokciem,|ze swojš głowš, głowš, głowš,00:14:38:Ze swoim kutasem, kutasem, kutasem...|ze swojš dupš, dupš, dupš, dupš.00:14:41:Tak włanie mały John|tańczy...00:14:49:W Istanbule, bylimy|najszczęliwsi.00:14:52:Nie pamiętasz.|Byłe za mały.00:14:54:Ale przez te trzy lata|żylimy tam...00:14:59:Idealnie.00:15:01:Turcy sš wspaniali.00:15:04:Nie tacy jak ludzie mówiš.|Sš dobrzy.00:15:13:Żyjšc obok nich|od razu zwalniasz.00:15:17:Wtedy odchodzisz.00:15:23:Odejdę.00:15:26:I dokšd pojedziesz?00:15:31:Lipiec!|To my.00:15:32:Ci którzy urodzili się w lipcu.|Powstańcie, powstańcie, powstańcie!00:15:42:Pij, pij, pij!00:15:53:Ona jest jednš z nas!00:15:55:Ona opróżnia szklankę|tak jak każdy.00:15:59:Ona jest pijana.|Widać to na jej twarzy!00:16:10:Jeszcze raz!|Jeszcze raz!00:16:24:Pierre...00:16:26:Spójrz na mnie.00:16:30:Jeste za młody.|Nie powinnam rozmawiać|z tobš w ten sposób.00:16:34:Twój ojciec nie żyje.|Nie chcę cię już oszukiwać.00:16:40:Musisz przyznać, że|ja jestem gorsza od niego.00:16:47:Nie zasługuję|na twój szacunek.00:16:51:A co ty mylisz,|że co ja robiłam|przez wszystkie popołudnia,|przez te lata?00:16:55:Dlaczego byłe wychowywany|przez swojš babcię?00:17:00:Co ty sobie wyobrażałe?00:17:03:Spójrz na mnie, Pierre!00:17:05:Jestem dziwkš.00:17:11:Nikt mnie nie szanuje.00:17:22:Twój ojciec wiedział.|I pozwalał mi na to.00:17:27:Jeli na prawdę mnie kochasz,|to przyznaj, że jestem wstrętna.00:17:32:Chcę tylko aby|kochał mnie po mimo to.00:17:35:Przez wstyd|ja cię podziwiam.00:18:22:Jeste jeszcze młody.00:18:25:Możesz zaczšc od nowa.00:18:45:Pierre!00:18:49:Pierre!00:18:50:Jestem tutaj.00:19:05:Wypiłam za dużo.00:19:21:Ale czuję się dobrze...|Nie zwymiotuję na ciebie.00:19:23:Nic nie jest tak dobre jak Hiszpanie.00:19:25:Oni sš pustym jšdrem życia.00:20:00:On cuchnie.00:20:01:Czy on się nie myje?00:20:04:Czy jego pokój nie był wietrzony?00:20:13:On musi wyjć na zewnštrz.00:20:14:Potrzeba mu ćwiczeń.00:20:18:Co by mu przepisał?00:20:20:Na teraz, tylko witaminy.00:20:23:Jest za młody na|rodki uspokajajšce.00:20:25:To jest mieszne.00:20:26:Po pierwsze, musi częciej wychodzić|na zewnštrz i zmienić dietę.00:20:30:Powinien wyjć na zewnštrz.|Powinien jeć...00:20:32:Ile trzeba studiować,|aby zostać lekarzem w Hiszpanii?00:20:39:On nie ma goršczki|ani innych oznak choroby.00:20:42:Chcesz mojej|medycznej opinii?00:20:44:Nic złego się z nim nie dzieje.00:20:45:Jego po prostu nic nie interesuje.00:20:46:W porzšdku.00:20:47:Ile jestem ci winna?00:20:49:Nic.|Za to, nic.00:20:51:Nic?|Wyno się!00:20:53:Zostaw mnie w spokoju.|Wyno sie!00:20:57:Czy na pewno|powiedziałe mi wszystko?00:21:00:-wyglšdasz na zdenerwowanš.|-Zamknij się!00:21:14:Tutaj.|Czysta pidżama.00:21:23:Dziwka.00:21:27:-Co nie tak?|-Należała do taty.00:21:41:Ja nie narzekam na ciebie,|kochanie.00:21:43:Ja nie narzekam na ciebie.00:22:01:Wychodzisz?00:22:02:Oczywicie.00:22:04:Po co być przy synie,|który nie jest chory...00:22:13:Tutaj...00:22:15:Klucz do rzeczy twojego taty.00:22:17:Ja nie mam siły|pozbyć się jego rupieci.00:22:23:Liczę na ciebie,|że to posprzštasz.00:22:25:Wyrzuć wszystko,|oprócz tego co cię interesuje.00:22:28:Ten mały klucz|jest do jego biurka.00:22:32:OK.00:22:34:No id!|Przez ciebie się spónię.00:22:39:Wcišż mnie kochasz?00:22:43:Kocham cię bardziej niż|wszystko inne.00:22:46:Do roboty!00:26:26:Nie mów mamie!|Nie mów jej.00:26:29:Zabiję cię jak jej powiesz!00:26:55:Czy mama jest już gotowa?00:26:59:Twoja matka wyjechała|na kilka dni.00:27:00:Dokšd?00:27:10:Nie martw się.00:27:12:Jestmy tylko we trójkę w spokoju.00:27:15:Robert i ja|dobrze się tobš zajmiemy.00:27:18:Zadzwonimy do babci|i powiemy jej, że wracasz do domu.00:28:03:Połuż się tutaj.00:28:10:-Zrób mi trochę miejsca.|-Okay.00:28:31:Wiem, że jeste|strasznie nieszczęliwy.00:28:33:Mamo?00:28:38:Jeste słaby.00:28:40:Twój ojciec też był słaby|tak jak ty.00:28:44:Może pożšdanie zrobiło z nas słabeuszy.00:28:48:Ale ty nie wiesz tego|co ja wiem.00:28:52:-Więc powiedz mi.|-Nie, Pierre.00:28:55:Nie możesz się uczyć ode mnie.00:28:57:Jak by wiedział,|to by mi wybaczył.00:28:59:Wybaczyłby nawet swojemu ojcu.00:29:02:Chcę aby cieszył się swoim życiem.00:29:05:Nie wydaje mi się,|że jeste wystarczajšco szczęliwy.00:29:16:Nie chcę aby pat...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]