Mortal Kombat Conquest Ep. 09 - Quan Chi, Season 1
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:06:Hej ludzie musicie spróbować tego ciasta,|jest wymienite.00:00:08:Taak, jest wietne.00:00:11:Co jeszcze?00:00:13:Mylę, że mam jeszcze miejsce na następny kawałek.00:00:15:Gdzie ty to upychasz?|Zdjadłe już tyle, co pół krowy.00:00:18:Nie jestem gotowy do wyjcia.00:00:22:Cóż, ja jestem. Jutro idę do wištyni|i będę musiał wstać wczenie rano.00:00:27:Dobranoc.00:00:27:Dobranoc.00:00:30:Cieszę się, że się nie spieszysz.00:00:32:Zostań jak długo zechcesz.|Przyniosę ciasto.00:00:35: - Bardzo dziękuję.|- Siro zawsze taki uprzejmy.00:00:41:Wiesz, ty rzeczywicie jeste całkiem kulturalny.00:00:43:Sposób, w jaki mnie wychowano.|Poza tym pomaga w kontaktach z kobietami.00:00:46: - Kobiety to kochajš.|- Wow, dzięki za wskazówkę.00:00:56:Proszę pana proszę ić ze mnš.|One jš zabijš.00:00:58: - Co?|- Lokalnš dziewczynę.00:00:59:Kogo?00:01:00:Nie znam jej imienia, ale one się nad niš pastwiš.|Musisz pójć ze mnš. Chod.00:01:08:Jak ma na imię twoja mała kelnereczka?00:01:10: - Nigdy nie zapytałem.|- wietnie.00:01:13:Stajesz na języku całš noc,|ćwierkajšc jej nad uchem00:01:15:a nawet nie wiesz jak się do niej zwracać?00:01:17:Powiniene poznać jej imię.00:01:19:Kobiety to kochajš.00:01:24:Czekaj chwilę.00:01:27: - Dobry wieczór, Cassie.|- Oh, Taja. Przyszła po róże?00:01:31: - Tak, proszę.|- Przepraszam, przed chwilš sprzedałam ostatniš.00:01:34:Nie szkodzi. I tak miałam się jutro wybrać na zakupy.|Po prostu podejdę po drodze do ciebie.00:01:38:Będę miała piękne, czerwone nad ranem.00:01:40:wietnie. Do zobaczenia.00:01:49: - Widzisz? Widzisz, co one robiš?|- Przestańcie.00:01:55: - A kim że ty jeste? Obrońcš?|- Tak.00:01:59:Co złego uczyniła wam ta kobieta?00:02:00:W zasadzie to nic.00:02:02:Po prostu weszła nam w drogę i|nie usunęła się w porę, gdy tego chciałymy.00:02:06:Rozdrażniła mnie. Zupełnie jak ty.00:02:11:Wszystko w porzšdku?00:02:14:Ona ci pomoże.|Ja rozprawię się z tymi dwiema.00:02:17: - Ach, rozprawisz się z nami.|- Pozwól mi się nim zajšć.00:02:21:Spokojnie.00:02:23:Musi być całkiem odważny, skoro|zamierza walczyć z nami dwiema na raz.00:02:27:Cóż, zobaczymy jak mu pójdzie przeciwko trzem.00:02:45:/W każdym z nas drzemie|/dusza wojownika.00:02:49:/Nieliczni majš okazję|/tego dowieć.00:02:56:/Wieki temu, w okresie ciemnoci i chaosu,|/fatalny los wyłonił troje nieznajomych:00:03:03:/Mnicha - Kung Lao.00:03:07:/Banitę - Siro.00:03:12:/I złodziejkę - Taję.00:03:14:/Mieli bronić Królestwa Ziemi|/przed siłami Rubieży.00:03:21:/Walczyli o własne życie.00:03:24:/Walczyli w imię honoru.00:03:27:/Twoja dusza należy|/do mnie!00:03:28:/I walczyli dla|/własnego wiata.00:03:30:/Musisz nosić|/to brzemię.00:03:35:/W turnieju zwanym|/Mortal Kombat.00:03:40:{C:$aaccff}/Mortal Kombat: Conquest - 1x09 - Quan Chi00:03:43:{C:$aaccff}/Tłumaczenie: Pacio|/Korekta: Pacio00:05:42:Chodmy stšd.00:05:49:Co to do cholery miało być?00:05:53:Kobieta została napadnięta.00:05:56:Nie żyje.00:05:57: - Dlaczego?|- Bez powodu. To było bez sensu.00:06:00:Wyglšdało iż robiš to dla sportu.|Cieszę się, że się zjawilicie.00:06:04:Usłyszelimy walkę.|Nie mięlimy pojęcia, że to ty walczysz.00:06:08: - Co to jest?|- Po prostu stłuczona butelka.00:06:11:Och.00:06:12:Może zabierzemy cię do domu?|Wyglšda na to, że przyjšłe kilka niezłych ciosów.00:06:15:Powiem strażom o martwej kobiecie.00:06:22:Wy nic nie warte dziwki.00:06:26:Powinienem był zabrać inne.|Takie, które by mnie nie zawiodły.00:06:33:Podniecie głowy.00:06:35:Chcę widzieć was wyranie,|by móc pamiętać jak wyglšda porażka.00:06:40:Spójrzcie na mnie!00:06:50:Powiedz mi, Siann? Sora?00:06:58:Nie macie mi nic do powiedzenia?00:07:01:Służyły tobie, tak jak i ja, Quan Chi.00:07:03:Jak trzy szczury ze mierdzšcych cieków.00:07:08:Skoro chcesz zabrać głos, Mika,|to powiedz mi co poszło le?00:07:19:Zjawili się jego przyjaciele.|Przeszkodzili nam.00:07:23:Powinnymy zostać.|Chciałabym dopać tę dziewczynę.00:07:26:Ach, to musiała być Taja.|Ten drugi to Siro, były strażnik.00:07:35:Dwoje wojowników Kung Lao.00:07:38:Zatem oni was wystraszyli?00:07:40:Chyba powinnycie otrzymać lekcję,|by przypomnieć sobie czym jest prawdziwy strach.00:07:47:Oddaj mi butelkę.00:07:49:Przepadła została stłuczona w walce.00:07:55:Moje dzieło00:08:00:wyciekło na ulice tego plugawego miasta.00:08:06: - Odsyłam was z powrotem.|- Nie, proszę!00:08:08:Przydamy ci się jeszcze, Quan Chi.00:08:10: - Miałem na myli z powrotem do Kung Lao.|- Tak, oczywicie.00:08:12:Daj nam jeszcze jednš szansę.|Proszę.00:08:15: - A co z jego dwojgiem przyjaciół?|- Możemy zabić ich powoli?00:08:21:Tak. Powoli.|Lecz pozwólcie wykonać im całš robotę.00:08:27:Podaruję im ten sam prezent,|który przeznaczyłem dla Kung Lao.00:08:31:Co podziała na jedno,|podziała na wszystkich.00:08:35:Będš mięli własne koszmary,|z którymi się zmierzš00:08:37:lecz Kung Lao otrzyma najgorszy.00:08:42:Ach, pył z Dolnego Wymiaru.|Pochodzi ze zła niezliczonych dusz.00:08:49:Nieprzenikniony, niczym noc.00:08:52:Ukryje on całe dobro,|całš szlachetnoć i honor.00:08:57:Gdy zacznie działać, pozostanie w nich jedynie najgorsze.|Zobaczmy z jakiej gliny sš ulepieni.00:09:06:Krew00:09:09:do krwi.00:09:13:Ciemnoć00:09:17:do ciemnoci.00:09:24:Jeste pewien, że chcesz odbyć tę podróż?00:09:26:Ta słodka trójeczka z wczorajszej nocy|może być nadal w pobliżu.00:09:29:Po częci mam takš nadzieję.00:09:31: - Jak długo cię nie będzie?|- Góra dzień.00:09:34:Jeden z młodszych mnichów|zostanie mianowany mistrzem dzisiaj.00:09:37:To wielkie wydarzenie.|Chcesz pójć ze mnš?00:09:40:Nie sšdzę, że byłabym|w stanie znieć takie emocje.00:09:44:Poza tym idę na zakupy.|Wyczerpalimy wszystkie zapasy.00:09:46:Tak przy okazji, to gdzie jest Siro?00:09:47:Chciałam, aby pomógł mi przynieć nieco rzeczy.00:09:49:Po prostu brakuje ci go.|Wyszedł i udał się do fryzjera.00:09:52:Och, chodzi o kelnerkę.00:09:54:Nie odpicowałby się wyłšcznie dla nas.|Do zobaczenia jutro.00:10:04:Powoli i spokojnie. Musi być gładko.00:10:20: - Przepraszam.|- Nie szkodzi. To tylko zadranięcie.00:10:29:Dzień dobry, Cassie.00:10:34:Cassie nie czuje się dobrze. Poszła się położyć.|Jestem jej siostrš, Siann.00:10:38:No cóż tuzin róż poproszę.00:10:47:Dziękuję.00:10:49:Proszę. Trzynasta na szczęcie, za darmo.00:10:51:Och00:10:53:Przepraszam, chyba nie usunęłam wszystkich cierni.00:10:56:Bardzo boli?00:10:57:Nie. To nic takiego.|To dla ciebie.00:11:01:Przekaż Cassie, iż mam nadzieję,|że poczuje się lepiej. Dzięki.00:11:06:Cassie nie czuje bólu.00:11:15:Pomocy!00:11:19:Niech kto mi pomoże.00:11:24:Jest tam kto?00:11:26: - Tutaj!|- Gdzie jeste?00:11:30:Tutaj. Pomóż mi.00:11:44:Rozwišż mnie, proszę.00:11:53:Zaczynałam się dusić.00:11:56:Mokry rzemień. Gdyby słońce go dostatecznie|osuszyło to zacisnšłby się na twojej szyi.00:12:01:Kto ci to zrobił?00:12:03:Jacy rozbójnicy (pewnie Rumcajs i Janosik :P).|Powiedziałam im, że niczego nie mam ale i tak mi to zrobili.00:12:10:Powinna pójć ze mnš.|Mnisi w wištyni zajmš się tobš.00:12:14:Nie, w zasadzie to nie jestem sama.|Miałam się tutaj spotkać z mężem o zachodzie słońca.00:12:19: - Wyruszył na polowanie.| - Dobrze.00:12:23: - Możesz pomóc mi wstać?|- Mm-hmm.00:12:28: - O mój boże, przepraszam, zraniłam cię|- To nic takiego.00:12:32:Zostawię ci trochę chleba i sera.00:12:34:Już wystarczajšco uczyniłe.|Jeste dobrym człowiekiem.00:12:38:Cieszę się, że przybyłem w porę.00:12:41:Usišd przy rozdrożu i odpocznij|dopóki twój mšż nie powróci.00:12:47:Tak zrobię. Jeszcze raz dziękuję.00:12:55:Głupcze.|I niby na co mi to?00:13:02:Zapada noc, Kung Lao.|Długa, ciemna noc.00:13:12: - Wszyscy troje?|- Tak, Quan Chi.00:13:15:Wszyscy troje zostali zainfekowani, jak rozkazałe.00:13:17:Wspaniale.|Opadła zasłona i nastanie chaos.00:13:26:Przemoc, nienawić, chciwoć i podstęp.|Wspaniały upadek prosto w szaleństwo.00:13:34:Każde z nich będzie inne.00:13:35:Podšżajšc wraz z ich unikalnš ciemnociš00:13:37:czšstka wiadomoci będzie|desperacko próbować odzyskać kontrolę.00:13:41:Powinni mi podziękować.00:13:44:Bez odrobiny dobra, wiatła,|życie może być o wiele bardziej00:13:50:interesujšce.00:13:54:I o wiele krótsze.00:14:01:Powinno wam co to mówić.00:14:03:Quan Chi00:14:05: - nie.|- Nie?00:14:07:Nie podoba ci się nasza zabawa, Mika?00:14:09: - Proszę?|- Uwielbiam jš.00:14:11:Wszystko w porzšdku.00:14:13:Wiesz, że potrafię cię naprawić,|co przypomina mi o tym, jak jestem potrzebny.00:14:18:Chciałaby mnie zadowolić,|czyż nie, Mika?00:14:20: - Oczywicie.|- Pokaż mi jak bardzo.00:14:26:Pokaż mi prawdziwš siebie.|Takš, którš pamiętam odkšd spotkalimy się po raz pierwszy00:14:31:zanim moje moce cię zmieniły.|Proszę nie.00:14:39:Przestań!00:14:42:Najpierw pojawiajš się rumieńce.|Następnie ciało zaczyna się rozpadać00:14:54:i ten cudowny odór mierci.00:14:58: - Zadowolę cię tak, jak zawsze to robię.|- To jest o wiele lepsze.00:15:05:Teraz wiem, że jeste szczera.00:15:12:Wszystko ma swojš cenę, Mika.00:15:18: - Znasz mojš.|- Tak, tak.00:15:21: - Całkiem niele wyglšda.|- Chcesz, żeby nastała twoja kolej, Siann?00:15:29:Och.00:15:38:Pij00:15:50:Pójdziesz ze mnš.00:16:04:Kung Lao, wróciłe.|Możemy urzšdzić dzi sparing, jak obiecałe?00:16:06:Nie.00:16:09: - Taja, chod tutaj.|- Czego chcesz?00:16:12: - Wiesz czego chcę.|- O czym ty mówisz?00:16:14: - Gdzie to jest?|- Skšd do cholery mam wiedzieć?00:16:16: - Wiesz...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]